Forum Warownia Strona Główna Warownia



Nevar

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Warownia Strona Główna -> Poznajemy się
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Nevar
Zarządca



Dołączył: 05 Cze 2005
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów


 PostWysłany: Nie 20:27, 05 Cze 2005    Temat postu: Nevar Back to top

Oto moja postać:




Oto moja historia... na początku troche przynudzam ale później jest lepiej. Wszystko spisane na podstawie karty postaci, pierwszej wersji historii i kilku sesji w realu (to na kilkunastu ostatnich linijkach).


Opis mego dotychasowego życia rozpocznę od wieku czterech lat kiedy obudziłem się w jakiejś chacie w bogatym mieście...
<wstaje z łóżka rozglądając się po drewnianej chacie> "Co to za miejsce ?" <nie wie skąd się tam wziął><wychodzi z domu> Na zewnątrz - dziwne miejsce, czysty i zaludniony rynek z którego prowadziło kilka dróg, jedna do sklepów i targu, inna do gigantycznego zamku, z tyłu ścieżka do lasu i na łąkę. Gdzieś za miastem znalazłem klasztor, z którym nie wiąże miłych wspomnień, jednak gdy przez przypadek zobaczyłem pewnego czarownika, moje myśli ciągle krążyły wokół magii, chciałem być taki jak on, tylko nie miałem odwagi rozmawiać. Poszedłem więc do klasztoru w nadziei, że naucze się tam czegoś. Zostałem wyrzucony..."za rok" - <usłyszałem>. Przez ten czas nie wydarzyło się nic ciekawego, chodziłem w okolicach zamku, lasu i miasta, łowiłem ryby na sąsiednim jeziorze. Po roku zacząłem tam uczęszczać, nauka po 2 latach była bardzo dobra, nauczyłem się dobrze mówić po ludzku, wytrenowałem ortografię, jednak nigdy nie potrafiłem dobrze opanować gramatyki, ach tak, nauczyłem się jeszcze języka magicznego, niestety nie za dobrze... Pewnego dnia zobaczyłem hmm... to był chyba mój rówieśnik, przez kilka dni wymienialiśmy się poznanymi czarami, potem zamknął się w sobie i odszedł... Miał na imię.. eh nie pamiętam, ale pierwsza litera to napewno X... do 15 roku życia nie byłem w klasztorze dobrze traktowany, pozatym zdecydowałem że nauka mi się nie przyda i z swoją dotychczasową wiedzą uciekłem. Szybko znalazłem kolejną szkołę... jednak nie uczyła ona magii, a wykładanym na niej przedmiotem była architektura, ponieważ ogromne budynki i domy były moim największym zainteresowaniem, łatwo wchodziło mi to wszystko do głowy... Szczególnie dlatego że studia były płatne... Jakoś pieniędzy zawsze starczało, pewnie dlatego że umiałem wyczarowywać złote monety, ryzykując utratą życia. Tak więc nauka szła bardzo dobrze i w trzy lata później, czyli w wieku 18 lat, ukończyłem szkołę z wyróżnieniem. Dostawałem wiele ofert na projektowanie domów... jednak po dwóch z nich zaczął mi dokuczać brak własnego miejsca. Za zarobione pieniądze kupiłem materiały i opłaciłem robotników, oczywiście plan wykonałem sam. Średniej wielkości budynek stał przy lasku, obok miasta. Nie było to nadal miasto w którym byłem po raz pierwszy, zgadnijcie co zrobiłem gdy skończyłem naukę w klasztorze ? Heh, spaliłem go ! Hahahahaha... No i dlatego opuściłem miasto... tak w ogóle to było za bogate jak dla mnie, to w którym teraz mieszkam jest średnio rozwinięte, jednak nic nikomu w nim nie brakuje, zupełnie jak w bajce. Wracając do głównego wątku, miasto znajduje się w rozwidleniu rzeki, a za nim jest las, wszystko to znajduje się w centrum średniej wielkości wyspy, która jest również państwem zwanym "Dergona", stolicą jest właśnie ta miła mieścinia w której mieszkam, nazywa sie "Dragonia". Po roku postanowiłem rozbudować dom i zrobić naokoło niego ogród, udało się jak planowałem, ogród był piękny, a dom choć miał tylko parter był wystarczająco duży, nawet dla całej pokoleniowej rodziny której nie znałem... może to i lepiej. A więc w wieku 19 lat uczestniczyłem w pierwszej przygodzie, prawde mówiąc byłem jedyny w drużynie, ale to nic, zadanie polegało na zabiciu wampira... eee wiem wiem, to było za trudne zadanie, ale i tak wszystko okazało się podpuchą, bo w jego zamku nikogo nie było. To bardzo dobrze, że go tam nie było, prawdopodobnie zabiłby mnie... Jednakże nie byłem tam na marne ! znalazłem dość ciekawy miecz, w skrzyni, co prawda było nałożone zaklęcie kuli ognia, lecz znowu jakimś cudem sie udało ! Ale miałem szczęście w tym zamku. Hm, czułem, że z miecza płynie jakaś aura, wiedziałem, że jeszcze nie będę mógł korzystać z jego magicznej właściwości. W dalszej części labiryntu zaatakowały mnie dwaj kusznicy szkielety, jednego rozciąłem mieczem i wziąłem mu kuszę (średnia metalowa), drugiemu nie dałem rady i uciekłem przy okazji uruchamiając pułapkę głazową, huh uh troche sie nabiegałem, ale w końcu wybiegłem z zamku i unikłem gigantycznego kamienia. Później brałem udział w innych zleceniach, jedno z nich było o zabiciu demonów z obrazów, z kilkoma wojownikami i magiem udaliśmy się do galerii w mieście ze spalonym klasztorem, demony zostały zabite, a trzy z obrazów dali mi na pamiątke, prócz tego oczywiście były jeszcze pieniądze, za które kupiłem ekwipunek, księge z 24 czarami i kazałem uszyć unikalne ubranie, buty i rękawice. Później nawet nie wiem jakim cudem dostałem się do armii, to pewnie przez moich towarzyszy... Zostaliśmy dowódcami różnych oddziałów, ja prowadziłem kuszników, nawet ciekawe zajęcie, tylko szkoda że trzeba było wcześnie wstawać. Po kilku miesiącach zrezygnowałem z walk i
zrzekłem sie oddziału, reszta grupy tzn. dwóch dowódców nadal zostali w wojsku i przysięgli, że wrócą gdy tylko skończą się ważniejsze bitwy na froncie. Nie ma ich nadal choć minęło pół roku, Dergona ma za to powód do dumy, co miesiąc jest zajmowana jedna wyspa z archipelagu 'Ośmiu Króli'. Spotkałem też postać podobną do mnie, miał tak jakby ciemniejsze kolory i szatę maga, przedstawił się jako 'Levar' i pokazał wizje walk mych przyjaciół którzy ginęli w walce z jego wojskami... teleportował się i do tej pory go nie widziałem, ich też. Teraz mam nie całe 21 lat, spokojnie żyję na swoim miejscu i czasem przyglądam się ich opuszczonym domom... Ah tak, przypomniało mi się, tamten chłopiec, miał skrzydła, wtedy nie zależało mi na nich, a teraz hm ostatnio wykupiłem zbiór ksiąg z miastowej biblioteki i zrobiłem, sobie w domu zaciszną czytelnie w której dowiedziałem sie co zrobić by je otrzymać. Nikomu o tym nie mówiłem i wam też nie powiem, ale możecie sie tego dowiedzieć z opisu pewnej klasy. Reszty moich marzeń i celów nie zdradzę, jednak będziecie mogli dowiedzieć się o nich w czasie podróży ze mną, jeśli tylko zechcecie... usmiech usmiech


Ostatnio zmieniony przez Nevar dnia Czw 18:51, 23 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Warownia Strona Główna -> Poznajemy się Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach